Wybory samorządowe to czas, gdy obywatele mają możliwość wyłonienia swoich przedstawicieli, którzy będą reprezentować ich interesy i podejmować decyzje dotyczące życia lokalnego. Z tego powodu wszelkie próby dezinformacji czy manipulacji w tym okresie mogą zakłócić proces wyborczy, zagrażając zaufaniu do instytucji publicznych.

W trakcie weekendu wyborczego w mediach społecznościowych odnotowaliśmy szkodliwe treści dezinformacyjne. Poniżej wskazujemy te, które mogły mieć szczególnie negatywny wpływ na proces wyborczy oraz uderzać w wizerunek instytucji odpowiedzialnych za ich przeprowadzenie.

Czy ograniczono obywatelom możliwość głosowania?

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia karty wyborczej, na której brakowało pól do postawienia znaku „X” przy nazwiskach kandydatów startujących z list Prawa i Sprawiedliwości oraz komitetu Bezpartyjni Samorządowcy. Sugerowano, że jest to celowy zabieg, który uniemożliwia oddawanie głosów na wskazane partie. Pojawiały się również głosy o manipulowaniu wynikiem wyborów, a nawet ich sfałszowaniem.

Sprawdziliśmy to: Na czym polegały nieprawidłowości?

Zdjęcie przestawiało kartę do głosowania w wyborach do Sejmiku Województwa Mazowieckiego w okręgu wyborczym nr 3. Według informacji przekazanych przez Państwową Komisję Wyborczą wadliwe karty zostały źle przycięte i zauważone przez komisję wyborczą, która natychmiast podjęła odpowiednie kroki. Zgodnie z przepisami karty wyborcze nie mogą być pogięte ani uszkodzone [1], dlatego zostały one odłożone na bok.

Przewodnicząca Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak odniosła się do tej sytuacji 7 kwietnia podczas konferencji prasowej PKW: „Komisja obwodowa w momencie kiedy otrzymuje karty w przeddzień głosowania, ma obowiązek sprawdzenia nie tylko liczby tych kart, które otrzymała, ale również i treści […]. I tutaj – tak jak mówię – zostały od razu poinformowane koordynator wyznaczony w Warszawie dla danej dzielnicy i przekazał informację dalej. Te karty zostały wycofane i zarządzono dodruk nowych kart”[2].

Mimo wyjaśnienia incydentu przez PKW niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych nadal sugerowali, że jest to proceder na większą skalę. Starano się stworzyć wrażenie, że sytuacja dotyczy całej Polski. Wprowadzano także odbiorców w błąd, dając im do zrozumienia, że zdjęcia przedstawiają karty wydane wyborcom.

Oddzielny wątek – pogięte karty do głosowania

Użytkownicy mediów społecznościowych wskazywali również, że w okręgach wyborczych wydawane były uszkodzone karty do głosowania. Na nich również nie można było postawić znaku „X” przy niektórych kandydatach. Dołączane zdjęcia przedstawiały karty, które były ostemplowane. Sprawę nagłaśniali między innymi politycy i dziennikarze. Taka teza miała wskazywać na nieprawidłowości w komisjach wyborczych i podnieść skalę zjawiska. Według przekazu komisje miały wydawać karty, które nie powinny zostać dopuszczone ze względu na wady.

Sprawdziliśmy to

Do sprawy odniósł się rzecznik PKW Marcin Chmielnicki w odpowiedzi na jeden z popularnych postów w serwisie X: „Szanowny Panie Redaktorze, uprzejmie informuję, że na zdjęciach znajdują się karty wycofane oraz uszkodzone, ponieważ posiadają zagniecenia. Zostało to zauważone przed otwarciem lokalu, a zdjęcie zostało wykonane i udostępnione bezpodstawnie przez męża zaufania. Ponadto komisje obwodowe zostały już w dniu wczorajszym pouczone o konieczności stosowania się do wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej i weryfikowania poprawności wszystkich kart na różnym etapie procesu wyborczego”[3].

Brak logo komitetu: manipulacja czy błąd?

Poza problemami z przyciętymi kartami pojawiły się także doniesienia o kartach, na których widniało logo tylko jednego komitetu wyborczego. Część internautów pisała o tym, że było to celowe działanie mające zwrócić uwagę na danych kandydatów i skłonić do oddania na nich głosu.

Sprawdziliśmy to

Co mówi prawo o umieszczaniu logo komitetu na kartach do głosowania? Zgodnie z artykułem 93 Kodeksu wyborczego[4] decyzja o umieszczeniu logo na kartach należy do samego komitetu. Oznacza to, że pojawiające się znaki graficzne nie sugerują obywatelom głosowania na konkretnego kandydata i nie mają nic wspólnego z manipulowaniem wynikami wyborów.

Tego rodzaju przekazy mają na celu sprawianie wrażenia wśród odbiorców, że partie, które nie miały logo, są w Polsce dyskryminowane.

O czym warto pamiętać?

Zdjęcia wadliwych kart do głosowania w wyborach samorządowych były prawdziwe. Problemy, o których pisano w mediach społecznościowych, zostały zauważone wcześniej i rozwiązane przed rozpoczęciem głosowania. Natomiast doniesienia, o tym, że zostały one wydane wyborcom nie są zgodne z prawdą.  W przypadku braku logo komitetu na niektórych kartach, odpowiedzią jest decyzja samych komitetów. Warto jednak pamiętać, że wszelkie nieprawidłowości w procesie wyborczym powinny być zgłaszane odpowiednim organom.

W tym celu zachęcamy również do korzystania z naszego formularza.

 

 

 

 

[1] https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20110210112/U/D20110112Lj.pdf [dostęp: 12.04.2024 r.]

[2] Konferencja prasowa PKW z dnia 07.04.2024 r. online: https://www.youtube.com/watch?v=1SZw9l6NNmk [dostęp: 12.04.2024 r.]

[3] https://twitter.com/mpchmielnicki/status/1776970730392952965 [dostęp: 12.02.2024 r., godz. 15:00]

[4] https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20110210112/U/D20110112Lj.pdf [dostęp: 12.04.2024 r.]

O projekcie
bezpiecznewybory.pl